Bezpośrednie linie energetyczne, a właściwie związane z nimi przepisy, choć początkowo znajdowały się w projekcie nowelizacji Prawa energetycznego oraz Ustawy o odnawialnych źródłach energii finalnie zostały z niego usunięte. W efekcie oznacza to, że apele przedstawicieli przemysłu energochłonnego dotyczące wprowadzenia przepisów, które zapewniłyby możliwość budowy bezpośrednich linii energetycznych, zostały całkowicie zignorowane.
Dlaczego bezpośrednie linie energetyczne są tak ważne dla przemysłu energochłonnego?
Bezpośrednie linie energetyczne są rozwiązaniem, które pozwoliłoby odbiorcom przemysłowym na połączenie ich z wytwórcami energii z pominięciem sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Dzięki temu firmy miałyby możliwość korzystania z taniej energii produkowanej z odnawialnych źródeł w ich okolicy, a co za tym idzie, zostałyby one w dużej mierze zdekarbonizowanej. Dodatkowo mogłyby się również uchronić przed stale rosnącymi cenami prądu, co podkreśliła wiceminister rozwoju Olga Semeniuk, wskazując, że obecnie przemysł potrzebuje ograniczenia wpływu rosnących cen energii na ten sektor, spowodowanych m.in. obecną sytuacją gospodarczą i geopolityczną (pandemia COVID, inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, wysoka inflacja w krajach UE, wysoka cena uprawnień do emisji CO2), w tym zwłaszcza z koniecznością zastąpienia importu surowców energetycznych z Rosji. Dodatkowo bezpośrednie linie energetyczne w znaczący sposób pozwoliłby także odciążyć Krajowy System Energetyczny.
Obecne przepisy a bezpośrednie linie energetyczne
Obecnie teoretycznie przedsiębiorstwa mają możliwość budowy bezpośrednich linii energetycznych. W praktyce okazuje się jednak, że aby uzyskać pozwolenie na ich budowę, muszą one w pierwszej kolejności wystąpić z wnioskiem o wydanie zgody przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Ten z kolei zgodnie z obowiązującymi przepisami może wydać zgodę wyłącznie, jeśli zaspokojenie potrzeb odbiorcy energii elektrycznej nie może być realizowane za pomocą Krajowego Systemu Energetycznego. W związku z tym przedsiębiorstwa mają związane ręce i wciąż nie mogą korzystać z „czystej” energii z pominięciem systemów przesyłowych i dystrybucyjnych.
Dlaczego zrezygnowano ze zmiany przepisów związanych z budową bezpośrednich linii energetycznych?
Wraz z końcem czerwca bieżącego roku zaprezentowana została nowa wersja projektu nowelizacji. Podczas jej konsultacji publicznych zgłoszono wobec tego wiele uwag związanych z liniami bezpośrednimi wskazujących między innymi na konieczność ich szybkiego wdrożenia. Ich autorami była między innymi Polska Izba Przemysłu Chemicznego, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu Federacja Przedsiębiorców Polskich, Stowarzyszenie Energii Odnawialnej, Towarzystwo Obrotu Energią czy też Grupa Azoty. Resort klimatu udzielił jednak dla wszystkich zgłoszonych uwag tę samą odpowiedź: Uwaga nieaktualna. Propozycje przepisów dotyczących linii bezpośredniej zostały usunięte z przedmiotowego projektu ustawy. Co wywołało zdziwienie zarówno u przedsiębiorców, jak i w samym rządzie.
Tak naprawdę nie wiadomo jednak, dlaczego przepisy związane z budową bezpośrednich linii energetycznych zostały usunięte z projektu. Można się jedynie domyślać, że chodzi o kwestie sporne związane z opłatami, jakimi miałoby być obciążone przesyłanie energii za pomocą tego rozwiązania. URE zaproponowało bowiem, aby odbiorcy energii przyłączeni do bezpośrednich linii byli wciąż obciążeni: opłatami mocowymi, kogeneracyjnymi oraz OZE, a także innymi stałymi opłatami, które pokrywają koszty utrzymania Krajowego Systemy Energetycznego, w takich samych wysokościach, jak gdyby ponosili je, gdyby byli podłączeni do klasycznej sieci energetycznej. Propozycja ta spotkała się jednak z dużym sprzeciwem, gdyż wprowadzenie tego typu opłat sprawiłoby, że rozwiązanie to stałoby się dla przedsiębiorstw nieopłacalne.
Co dalej z bezpośrednimi liniami energetycznymi?
Choć planowana nowelizacja przepisów Prawa Energetycznego i Ustawy o OZE dawały sporą szansę na to, że bezpośrednie linie energetyczne doczekają się wreszcie przepisów umożliwiających ich budowę, w praktyce kwestia z nimi związana została znów zepchnięta na dalszy plan. Ministerstwo Klimatu i Środowiska gwarantuje jednak, że trwają zintensyfikowane prace o charakterze legislacyjnym, których celem jest wypracowanie nowych przepisów w zakresie linii bezpośrednich, które będą uwzględniały część postulatów rynku przy jednoczesnym zapewnieniu gwarancji stałych i niezawodnych dostaw energii elektrycznej oraz równoprawnego traktowania odbiorców. Przy czym nie wiadomo, jednak kiedy te nowe przepisy mają ujrzeć światło dzienne.