Limity cen w transakcjach rynkowych energii to jeden z najgorętszych tematów ostatnich tygodni, który wynika z chęci wprowadzenia tak zwanej Ustawy prądowej. Wszystko wskazuje bowiem na to, że nowe przepisy w obecnej postaci znacząco uderzą w branżę OZE, a tym samym kontrakty długoterminowe PPA, sprawiając, że inwestowanie w odnawialną energię przestaje być na ten moment opłacalne.
Czym jest tak zwana ustawa prądowa?
Ustawa, a właściwie projekt rozporządzenia Rady Ministrów jest wypełnieniem delegacji zawartej w art.23 ust.3 ustawy o środkach nadzwyczajnych, które mają na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej w 2023 roku, a także wsparcie niektórych odbiorców prądu. Nowe przepisami zostaną objęte przedsiębiorstwa energetyczne wykonujące działalność gospodarczą w zakresie obrotu energią elektryczną oraz wytwórcy energii elektrycznej, który wykorzystują w tym celu odnawialne źródła energii, takie jak:
- energia wiatrowa,
- energia słoneczna,
- energia geotermalna,
- hydroenergia,
- biomasa,
- biogaz rolniczy oraz płynny z wyjątkiem biometanu,
Zgodnie z nimi podmioty te zobowiązane będą natomiast do przekazywania na Fundusz Wypłaty Różnic Ceny nadmiarowych przychodów ze sprzedaży energii, które będą wynikać z przyjętych w ustawie sposobów obliczeń. Sposoby wyliczania maksymalnych cen sprzedaży energii dla jej wytwórców podane są w formie zasad i wzorów odmiennych ze względu na sposób wytwarzania energii elektrycznej.
Nowe limity cen nie pokrywają kosztów wytwórców energii elektrycznej z OZE
Jak podała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa rozporządzenie wskazuje taki sposób obliczenia limitów cen, które będą pokrywały uzasadnione koszty uczestników rynku, a także zachowały zachęty inwestycyjne. Jak wskazują jednak właściciele instalacji OZE, a także Komisja Transformacji Energetycznej stwierdzenie to jest dalekie od prawdy. Według nich: proponowane limity cen maksymalnych dla OZE są poniżej kosztów działalności (licząc obsługę kredytów) praktycznie wszystkich projektów. Nawet ci producenci energii, którzy mają podpisane wiążące umowy sprzedaży energii na poziomie znacznie wyższym, niż przewiduje rozporządzenie, będą musieli oddać całą nadwyżkę ponad ustalony limit (między 270 a 340 zł/MW) i pokryć stratę gotówkową.
Limity cen w transakcjach rynkowych na energię to także zagrożenie dla kontraktów PPA
W ostatnim czasie w naszym kraju stale zwiększała się liczba umów na zakup energii z OZE przez przedsiębiorstwa w ramach długoterminowych kontraktów PPA. Rozwiązanie to było jednym ze sposobów pozwalającym firmom zabezpieczyć się przed podwyżkami cen prądu i tym samym przewidzieć związane z jego zakupem wydatki w okresie nawet najbliższych 15 lat.
Niestety wprowadzane limity cen w transakcjach rynkowych na energię sprawią, że tego typu kontrakty będą dla wytwórców energii z odnawialnych źródeł energii po prostu nieopłacalne. Jak wskazuje Jan Biernacki, dyrektor w dziale doradztwa biznesowego dla sektora elektroenergetyki PwC: wytwórcy przy wirtualnych kontraktach PPA płaciliby podwójnie, zarówno składkę na Fundusz, jak i wyrównanie w ramach kontraktu, a to oznaczać może ujemne przychody instalacji OZE.
Wynika to przede wszystkim ze specyfiki kontraktów PPA, które bazują na umownym określeniu ceny za energię i rozliczeniu ewentualnych odchyleń od niej. Przykładowo, jeśli więc wytwórca energii z OZE sprzedając energię na giełdzie po cenie 900 zł/MWh oraz w ramach umowy długoterminowej z ceną na poziomie 400 zł/MWh, a także przy rządowym limicie równym 400 zł/MWh, będzie musiał oddać zarówno kontrahentowi, jak i zarządcy rozliczeń po 500 zł. Będzie więc stratny 100 zł na sprzedaży każdej MWh. W takim przypadku nie opłaca mu się więc wytwarzać energii, a korzystniejszym rozwiązaniem jest wstrzymanie wytwarzania niż ponoszenie strat.
Wprowadzenie ustawy biorąc pod uwagę powyższy przykład zagraża także już obecnie zawartym kontraktom PPA. Może się bowiem okazać, że wytwórcy energii będą je zrywać, gdyż staną się one dla nich nieopłacalne. W efekcie rozwiązanie jakim jest wprowadzenie limitu cen w transakcjach rynkowych na energię wytwarzaną z OZE uderzy zarówno w samą branżę, jak i przedsiębiorców, którzy dotychczas korzystali z jej dostaw.
Czy limity cen w transakcjach rynkowych na energię doprowadzą do załamania branży odnawialnych źródeł energii?
Wprowadzone limity cen w transakcjach rynkowych na energię nie tylko niekorzystnie wpłyną na obecnych wytwórców energii elektrycznej z OZE. Jak wskazują specjaliści, mogą one także doprowadzić do spadku zaufania inwestorów do tego typu inwestycji, ze względu na brak ich opłacalności. Scenariusz ten sprawia natomiast, że uniezależnienie od dostaw paliw kopalnych z Rosji oraz odejście od produkcji energii elektrycznej poprzez spalanie węgla w naszym kraju oddali się w czasie. Tego typu posunięcie jest także nieracjonalne z uwagi na planowane inwestycje w elektrownie jądrowe, jakie miały być wspierane przez instalacje OZE i będące nieopłacalne dla ich właścicieli po wprowadzeniu limitów cen w transakcjach rynkowych na energię elektryczną.